Dachowe dylematy
Poczułam dziś ukłucie zawodu.. Pan kierownik z Firmy wykonawczej zadzwonił dziś raniutko i poprosił o przesunięcie naszego jutrzejszego spotkania.. no cóż życie, nie oponowałam, wszak różne sytuacje się zdarzają. Muszę czekać kolejny tydzień. W międzyczasie rozgryzam temat pokrycia dachowego, firma w standardzie wykonuje dach z blachodachówki szedzkiej Bud Mat standard 30 lat gwarancji. W zasadzie bardzo mi to nie przeszkadza, ale to ostatni dzwonek, żeby ewentualnie wybrać inne rozwiązanie, tu chodzi mi po głowie np. dachówka brass, ale z drugiej strony koszt dachówki jest znacznie wyższy, a w opcji że nie wykańczamy na razie poddasza, bo prawdopodobnie będziemy sobie w domku zamieszkiwać tylko we dwójkę.. chyba nie warto. Na dole mamy salon i dwie sypialnie (jedna będzie na gabinet / bibliotekę ). Dodatkowo obok domu będzie garaż dwustanowiskowy, który też musimy zadaszyć.. tym samym pokryciem, to co się zaoszczędzi na tańszym pokryciu już "zostanie" na garaż. Wciąż się nad tym zastanawiam, może nikt nigdy nie bedzie spał na poddaszu, a teraz ważna każda złotóweczka, jesteśmy jeszcze młodzi, ale bardziej duchem.. a kredyt trzeba spłacić. Echh.. wiem, że nie wszystko będzie idealne, ale będzie nasze wymarzone na i na miarę możliwości. Qrcze, niby firma buduje nasz dom, a jednak wciąż głowa nabita. Na razie tylko drzwi wybrane i też nie było łatwo.. Dwoje ludzi i dwa punkty widzenia, ale doszliśmy w końcu do porozumienia, wybraliśmy drzwi DRE Piano - złoty dąb ryflate do łazienki i pom. gospodarczego,
takie do sypialni i wiatrołapu
a takie Delta Premium Trento głęboko tłoczone - wejściowe.
Oczywiście wszystkie w kolorze złoty dąb. Teraz mam każde drzwi z innej parafii.. te bardzo mi się podobają, choć przecież to nic aż takiego :)