Przeprowadzka - relacja i mieszkamy :)
Od można powiedzieć tygodnia, mieszkamy.. w środę pojawiła się dwuosobowa ekipa z autkiem w naszym "starym" domu i zaczęło się załadowanie, qrcze, wydawało się nie mieć końca, a jeszcze kartonik, a lampka, a coś tam.. a muszę powiedzieć, że bardzo dużo rzeczy przewieźliśmy wcześniej, ale co tam.. prawie już się przeprowadziliśmy..czy chcecie kilka fotek z bajzlownika? a dobra.. co mi tam po ciężkiej pracy - rosołek :)powoli, krok po kroku ustawianie gratów, kuchnia wcześniej urządzona, przybył nasz stół (trzeba go polakierować) i krzesła, które z czasem wymienie, bo mają się nijak do ogółu.. Sypialnia syna, na prędce umeblowana, dostał nasze meble z salonu, jeszcze w dobrym stanie, a jak to z młodym dorosłym mężczyzną, nie wiadomo jak długo z nami zostanie, więc uznaliśmy że to dobre rozwiązanie, zamiast biurka stolik i krzesełka, niestety szyba w witrynie uszkodziła się w transporcie - do wymiany Łóżko miał swoje wielkie sosnowe, tu jeszcze nie narzucone, narzuta, gdzieś jest.. pewnie się znajdzie, oczywiście, że się odnalazła Syn szybciutko wypakował swoje rzeczy i pojechał do dziewczyny.. ja do zmierzchu walczyłam z kartonami, torbami i innymi skarbami..Dwie nocki spaliśmy w salonie na kanapie, ale za ostatni grosz, tuż przed przeprowadzką kupiłam sypialnię. Przeprowadzka w środę - dostawa w czwartek, wszystko się udało, choć jak zobaczyłam te paczki to trochę mnie zmroziło.. 5 paczek - szafa, 2 paczki łóżko, stelaż, materac, 2 paczki szafki nocne, zajęta cała przestrzeń którą udało mi się odzyskać. Na domiar złego paczki poobdzierane, dziurawe.. ech, baliśmy się otworzyć. Zadzwoniłam do sklepu internetowego w którym kupiłam, ale Pani mnie uspokoiła, ze gdyby coś było zniszczone to doślą tylko zdjęcia trzeba zrobić.. Wzięliśmy się więc do roboty..Okazało się, że uszkodzenia nie były wielkie, a meble tak spakowane, że wewnątrz mebli wyladowały te otarcia, wcale nie widać i nie ma co narzekać.. sypialnia została złożona w 2 dni..Śpi nam się w niej rewelacyjnie, zwłasza, że to nasza pierwsza sypiania w życiu, a jesteśmy razem od dwudziestu paru lat , muszę jeszcze kupić wielkie prześcieradła, narzutę, oświetlenie.. i bardzo przydałaby się komoda do kompletu, ale kasy już nie ma, trzeba czekać na nowe przypływy..
Lista potrzeb jest jescze długa, ale to co najpilniejsze już mamy i możemy mieszkać komfortowo, jeszcze kilka rzeczy mam do przewiezienia, jeszcze wiele roślin do przesadzenia, oby była pogoda i siły. Teraz spokojnie popatrzę co nowego u Was.